rzeczywistość w ogóle w przypadku grupy teatralnej tzw. 'niezależnej' ma tendencje do rozmijania się
trudno
rozminięta rzeczywistość wygląda więc następująco:
- pierwsze rozmowy o spektaklu SUKIENKA Z DZIURKĄ miały miejsce w kwietniu 2009 roku niedługo po premierze "LIMINALNEJ"; rozmowy były pełne zapału i wiary w prędkie uzyskanie możliwości w postaci przestrzeni do pracy i grania oraz pieniędzy na produkcję; spektakl otrzymał robocze hasło tytułujące - KURTYZANY
- w ślad za rozmowami poszedł research - poszukiwanie materiałów literackich (i nie tylko literackich) zaowocowało powstaniem pierwszego tytułu roboczego, który brzmiał w czerwcu 2009 - PRZEŚWIETNA EDUKACJA KURTYZAN, GEJSZ I INNYCH DZIWEK
- poszukiwanie możliwości produkcyjnych trwało
- i trwało
- i trwało
- i trwało
- tymczasem - w środku zimy 2009/2010 zmienił nam się tytuł - od tego czasu brzmi: SUKIENKA Z DZIURKĄ
- po roku od zaświtania pierwszej myśli o tymże spektaklu postanowiłyśmy zacząć go robić bez możliwości produkcyjnych
- praca ruszyła ostro w maju 2010 roku - materiał powstawał w straszliwym upale metodą niemożliwą do opisania - charakterystyczną dla TERAZ POLIŻ; pomysł, scenariusz, obsada nawet - przeżywały wielokrotne modyfikacje
17 lipca fragmenty naszych wysiłków zostały zaprezentowane podczas POMADY w formie czytania performatywnego
po czym - TERAZ POLIŻ pojechało na wakacje
6 września wakacje TERAZ POLIŻ się zakończyły i praca nad spektaklem SUKIENKA Z DZIURKĄ została wznowiona i okazało się że przez wakacje pomysły zaczęły pączkować a skojarzenia się mnożyć
stąd - pomysł bloga
coby wrzucać wszystko co nam pączkuje i mnoży się - pole skojarzeniowe się nieustannie rozrasta i - nawet jeśli nikt nigdy bloga naszego nie przeczyta - chcemy zachować całe to "naokoło" które ostatecznie i tak się zesencjonalizuje na scenie w finalnej formie spektaklowej
tym sposobem - 'making off' SUKIENKI Z DZIURKĄ rusza w momencie gdy praca nad spektaklem wchodzi w Ostatnią Prostą
PS. a poszukiwania możliwości produkcyjnych - jak trwały tak trwają...
fot. Joanna Siercha |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz